It’s Aloha Friday, No Work ’til Monday!

Koszula zwana popularnie „hawajską” lub z angielska „Aloha shirt” to dość pojemna kategoria, obejmująca nieformalne koszule z krótkim rękawem i kołnierzykiem, zapinane na guziki, czasem z kieszonką na piersi, z materiałów w kwiatowe lub tropikalne wzory, w soczystej kolorystyce. Tymczasem jest to nic więcej jak wariacja na temat tradycyjnego stroju z tkaniny wytwarzanej na Hawajach i stanowiącej popularny produkt eksportowy. Pierwsze wzmianki o producentach wytwarzających hawajskie koszule z tkanin pierwotnie przeznaczonych na japońskie kimona, pochodzą z początków XX w. Już w latach 30. pojawiły się także pierwsze reklamy. Swą popularność zawdzięczają one jednak surferom i masowej turystyce, a następnie globalizacji, która poniosła kwieciste sztandary w świat. Prawdziwe „hawajskie szaleństwo” rozpętał jednak Elvis Presley i okładka płyty „Blue Hawaii” (1961), po nim byli jednak także inni: Al Pacino, John Travolta, Leonardo di Caprio i wielu innych.

W lokalnej społeczności koszule stanowią tradycyjny strój, uważany za całkiem elegancki: noszone są na spotkaniach biznesowych, w urzędach, a nawet przez członków rządu, jako odpowiednik koszuli, krawata i płaszcza w zimnym anglosaskim i zachodnioeuropejskim kręgu kulturowym, wykluczone są właściwie jedynie przy najbardziej formalnych okazjach.

Niemniej jednak rdzenni mieszkańcy Hawajów wybierają wzory i kolory bardzo stonowane, często wzór widoczny jest raczej od wewnętrznej strony koszuli, co czasem przypomina nieco ubranie założone na lewą stronę.

W prawdziwej Aloha shirt wytwarzanej przez rdzennych mieszkańców archipelagu powinna być zachowana ciągłość wzorów, znaczenie mają też określone tradycyjne wzory, jednak we współczesnych wersjach panuje pełna dowolność: od polinezyjskich kwiatów, poprzez palmy, deski surfingowe, flamingi i tukany, aż po drinki ze słomką.

Całkiem lokalny produkt tradycyjnego rzemiosła zyskał światową sławę i (choć przeżywszy upadki i wzloty) przetrwał do kolejnego wieku, zataczając coraz szersze kręgi. Z czasem świat wprost oszalał na punkcie hawajskich koszul, na zaproszeniach na przyjęcia czy śluby coraz częściej wymagany jest „aloha attire” czyli „strój hawajski, a niektóre firmy wprowadziły dla pracowników nawet „hawajskie piątki”” („Aloha Friday”).

Zaremba Aloha Shirt

Jak to jednak z modą bywa, historia nie zawsze obchodziła się z hawajskimi koszulami łaskawie – raz nosiły je gwiazdy, innym razem otrzymywały one status kiczu maksymalnego, który przystoi co najwyżej zapomnianej nieco i ciut otyłej gwieździe telewizji, niemodnemu wujaszkowi z Ameryki, ojcu przy grillu, ewentualnie różowemu turyście na wyspach Bahama.

Hawajska koszula z całą pewnością nie należy do kanonu mody ponadczasowej i właśnie dlatego należy chwytać moment kiedy można sobie pozwolić na jej założenie bez zbędnej zwłoki! Możesz ją nosić jak pamiątkę z wakacji, możesz także jak wyluzowany P.I. Magnum, albo jak niebezpieczny Robert de Niro lub Al Pacino. Słowem, jest bardziej uniwersalna, niż może się wydawać.

Pasuje do